Obraz przedstawia dawne zdjęcie budynku szpitala

Skąd się wzięła nazwa wsi - Ameryka? Jakie były dzieje szkoły? 

Ameryka - to nazwa miejscowości, o której tubylcy opowiadają kilka niespójnych wersji. Najbardziej wiarygodna jest historia Warmiaka o nazwisku Pagel, który przebywał jakiś czas w Stanach Zjednoczonych. Po powrocie za zarobione pieniądze kupił majątek ziemski pod Olsztynkiem. Być może dla uczczenia miejsca, w którym dorobił się fortuny, nazwał swoją posiadłość Ameryka. Nazwę zmieniono, gdy do II wojny światowej dołączyły Stany Zjednoczone. Władze hitlerowskie zmieniły ją na Pageldorff (od nazwiska właściciela). Potem spolszczono ją na Pagłowo lub Padlewo. Po utworzeniu PGR-u źle kojarzącą się nazwę miejscowości zastąpiono pierwotną - Ameryka.

Inna historia wiąże się z pewnym uczestnikiem Powstania Listopadowego, który schroniwszy się w Prusach z powstańczym majątkiem, chciał go pomnożyć. Zakupił majątki ziemskie nazywając je Wenecją, Afryką i Ameryką. Niestety nazwisko tego powstańca nie jest znane.

Jeszcze inna historia nazwy miejscowości wiąże się z II wojną światową, gdy Rosjanie na terenie majątku ziemskiego stworzyli punkt zborny dla dobra zrabowanego z tych terenów. Ludzie mogli tu zaopatrzyć się np. w konie, wozy i to jedynie za litr samogonu, czyli tanio jak w Ameryce.

Historia szkoły przyszpitalnej w Ameryce

Jej początki sięgają roku 1950. Rozpoczęła wtedy działalność siedmioklasowa szkoła podstawowa kierowana przez Henrykę Oleksiak. Pracowali w niej nauczyciele i wychowawcy z tzw. awansu społecznego. Były wśród nich osoby z małą maturą, po gimnazjum, jedna z tytułem magistra. 

W 1956 roku zaczęto przyjmować małe dzieci. Powstawały liczne grupy przedszkolne, zmieniły się zatem zadania kadry pedagogicznej. Wtedy znalazły tu zatrudnienie absolwentki Liceum Wychowawczyń Przedszkoli. Funkcję Kierownika Wychowania pełniła mgr Maria Olszyna Maciejska, natomiast kierownikiem pedagogicznym została Otylia Grott. Sprzęt szkolny dopasowano do małych dzieci, a większość pomocy dydaktycznych przekazano innej szkole.

Kolejne zmiany miały miejsce od 1959 roku, kiedy zaczęto znowu organizować nauczanie. Z każdym rokiem przybywało klas szkolnych oraz kadry pedagogicznej. W latach sześćdziesiątych przyjmowane były dzieci chorujące na gruźlicę. Ze względu na schorzenie, mniejszą wytrzymałość i większą męczliwość lekcje trwały 30 minut dla ucznia. Nauczyciel pozostałe 15 minut poświęcał na wykonanie gazetek, pomocy dydaktycznych, itp. Nauczycieli dydaktyków i nauczycieli przedszkola zatrudniało Kuratorium, wychowawców szpital.

W roku 1963 na wniosek nauczycielki Zofii Waraksy wprowadzono nauczanie indywidualne, które objęło dzieci bardzo chore, leżące, prątkujące. Lekcje odbywały się na przemian z zajęciami wychowawczymi. Dużo zajęć organizowano na podwórku lub podczas leżakowania na werandzie.

W 1967 roku nastąpiła zmiana profilu zakładu. Powstał Ośrodek Sanatoryjno-Prewentoryjny dla Dzieci. To spowodowało wyodrębnienie podwójnych klas, na każdym oddziale jedna z oddzielną kadrą pedagogiczną. Zorganizowane zostały dwie oddzielne szkoły: sanatoryjna i prewentoryjna. Na I oddziale dla dzieci chorych na gruźlicę, na II oddziale dla tzw. ”ozdrowieńców” i tych z kontaktu z gruźlicą (np. prątkujący w domu rodzic). Całością kierował kierownik szkoły, natomiast każdy oddział miał swojego kierownika wychowania. Kierownik tej szkoły Edward Szczerski będąc zapalonym harcerzem w stopniu harcmistrza dbał bardzo, aby prężnie działały drużyny harcerskie. Dzieci wyjeżdżały na biwaki, obozy, uczestniczyły w wielu atrakcyjnych imprezach.

W latach 1971-1973 nastąpiło kolejne przeprofilowanie placówki ze Szkoły Specjalnej na Szkołę Podstawową Nr 3 w Olsztynku, która weszła w skład Zbiorczej Szkoły Gminnej. Do szkoły tej miały uczęszczać dzieci przebywające w Dziecięcym Ośrodku Sanatoryjno-Prewentoryjnym.

Rok 1975 przynosi przeprofilowanie sanatorium na Wojewódzki Szpital Rehabilitacyjny dla Dzieci. Nasza szkoła podlega Zbiorczej Szkole w Olsztynku do
1 stycznia 1985 roku, kiedy to zarządzeniem Kuratorium Oświaty i Wychowania w Olsztynie stajemy się Szkołą Podstawową przy Woj. Szpitalu Rehabilitacyjnym w Ameryce. Ma ona charakter placówki specjalnej. Po trzech latach kolejna zmiana. Zostajemy przekształceni w Ośrodek Szkolno- Wychowawczy dla Dzieci Przewlekle Chorych przy Woj. Szpitalu Rehabilitacyjnym w Ameryce, w skład którego weszły przedszkole, ośmioletnia szkoła podstawowa, zespół pozalekcyjnych zajęć wychowawczych i biblioteka.

Od września 1994 roku decyzją Kuratorium Oświaty w Olsztynie stajemy się Szkołą Podstawową dla Dzieci Przewlekle Chorych przy Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym, przy której działa ośmioklasowa szkoła podstawowa, grupy przedszkolne i zespół zajęć pozalekcyjnych.

Po reformie nowy rok szkolny 1999/2000 zaczynaliśmy już jako Zespół Szkół Podstawowo-Gimnazjalnych dla Dzieci Przewlekle Chorych przy Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym w Ameryce. Rok 2000 był dla szkoły i jej pracowników bardzo trudny, ponieważ były plany likwidacji placówki. Dzięki zaangażowaniu dyrekcji szkoły, pedagogów, lekarzy i rodziców chorych dzieci udało się pozostawić szkołę, zerówkę i 2 etaty wychowawcze.

Zespół zajęć pozalekcyjnych ponownie przywrócono w 2003 roku. To zasługa dyrektora szpitala Romana Lewandowskiego. Co roku systematycznie zwiększała się liczba dzieci i potrzebne były osoby do opieki po południu.

We wrześniu 2017r. po kolejnej reformie systemu oświaty nasza szkoła została przemianowana na Szkołę Podstawową dla Dzieci Przewlekle Chorych przy Wojewódzkim Szpitalu Rehabilitacyjnym w Ameryce.

Tak specyficzna szkoła, jak ta w Ameryce ma określone zadania. Oczywiste jest, że dziecko chore ma więcej powodów do poczucia niepewności, niepokoju czy zagrożeń niż jego zdrowy rówieśnik. Przyczyny tkwią w pytaniach o chorobę, operację, pobyt w szpitalu, o utratę roku szkolnego i izolację ze środowiskiem rodzinnym, szkolnym, kolegami i koleżankami, itp. Choroba negatywnie odbija się na psychice dziecka, zaburza jego stan emocjonalny. Dlatego nasza szkoła poprzez realizację wytyczonych zadań ma temu zapobiegać lub łagodzić negatywne tego skutki. Przede wszystkim placówka ma stworzyć dzieciom chorym należyte warunki do nauki szkolnej, by zdobywały wiedzę, uzupełniały braki i zaległości, były na bieżąco ze swoim szkolnym programem nauczania; by bez stresu wracały do szkół macierzystych. Ważne jest, aby poprzez ciepłą, przyjazną i serdeczną atmosferę w szkole przywrócić choremu dziecku równowagę psychiczną, przyczynić się do adaptacji dziecka w nowym miejscu. Należy motywować go nie tylko do nauki, ale także do leczenia i rehabilitacji. Należy współtworzyć atmosferę bezpieczeństwa, zrozumienia i przyjaźni w relacjach uczeń-uczeń, uczeń-pedagog i uczeń-pracownik szpitala. Dzieci oprócz leczenia i nauki mają organizowane różnorodne imprezy, konkursy, turnieje umożliwiające im aktywny w nich udział. Pobyt uatrakcyjniają dyskoteki, ogniska, zabawy, festyny i wiele innych ciekawych zajęć. Przebywające w szpitalu dzieci muszą mieć czas wypełniony różnymi zajęciami, wtedy mają mniej okazji, by tęsknić, rozmyślać. Choć jest to szpital i najważniejsze jest leczenie, to uzupełnienie zajęć leczniczych zajęciami lekcyjnymi i wychowawczymi czyni ten trudny okres atrakcyjniejszym i łatwiejszym do przetrwania. Historię tworzą ludzie. Z tą szkołą związanych jest wiele wyjątkowych osób, które swoją pracą, zaangażowaniem przyczyniły się do rozwoju placówki. Niektórym praca z dziećmi chorymi wypełniła całe ich zawodowe życie. Wspomnę tylko niektórych Longina i Michał Świderscy, Aleksandra Milko, Regina Flis, Stefania Mędrek, Regina Mojżeszczyk, Zofia Waraksa, Łucja Olejkowska, Stanisława i Eugeniusz Ziątek (oboje pełnili funkcję dyrektora placówki).

Zmieniał się profil naszej placówki, jednak misja jej pozostała niezmienna.

 

Opracowano: na podstawie pracy dyplomowej Pani mgr Urszuli Serafińskiej - nauczycielki naszej szkoły